niedziela, 24 listopada 2013

Kurczak w sosie kokosowo-pieczarkowym z makaronem

To kolejny przepis na szybki posiłek, który możemy przygotować sobie do pracy albo tuż po pracy jako kolacje.

Czego będziemy potrzebowali:
-piersi z kurczaka
-przypraw(soli, pieprzu, zioła dalmatyńskie)
-kilku pieczarek
-mleczka kokosowego
-makaronu(w tym wypadku wstążek)

Teraz po koli: Kurczaka kroimy w kostkę(solimy) i podsmażamy. Kiedy kurczak się podsmaża, kroimy pieczarki i zaczynamy je smażyć na 2 patelni. Kiedy już kurczak trochę się podsmaży - przestanie być surowy. Przerzucamy pieczarki na patelnię z kurczakiem, a całość zalewamy mleczkiem kokosowym, następnie przyprawiamy ziołami dalmatyńskimi.

Trzymamy całość na małym ogniu, od czasu do czasu mieszając aby nam się nie przypaliło - wystarczy aby mleczko kokosowe się zagotowało.

I teraz pytanie - czy wolicie aby sos był bardziej gęsty czy bardziej rzadki?
Jeżeli ma być gęsty, możemy dodać do niego śmietany 18%, jeżeli nie to nie dodajemy już niczego.

Gotowe! 

poniedziałek, 18 listopada 2013

Tyle wody w kurczaku...

Po co tyle wody w kurczakach i innych miejscach?
Ostatnio jeździliśmy z żoną po mięso specjalnie co SAMU, aby kupić dobre świeże mięso.
Zawsze kupowane tam mięso było świeże i nie była w nim normalna ilość wody...

Niestety ostatnio się to zmieniło, ilość wody wydostającej się podczas smażenia była ogromna... Czy naprawdę każde mięso trzeba pompować wodą? Nie na już normalnych sklepów...

niedziela, 17 listopada 2013

Buraczki podsmażane ;)

Sądzę, że tego typu buraczki jadło każde z nas :) Najczęściej robiły to nasze babcie, później mamy. W sklepach można kupić podsmażane buraczki na kg, ale nie smakują tak dobrze ja te robione w domu.
Jak je zrobić?

Bardzo prosto:
Myjemy, obieramy i kroimy buraki, później gotujemy aby zmiękły.

Ugotowane i miękkie buraczki, trzemy na tarce i wrzucamy na patelnię - smażymy na maśle.
Doprawiamy solą i pieprzem. 



Po podsmażeniu buraczki nadają się do podania.
Jeżeli ktoś lubi można do nich dodać śmietanę do smaku :)


A jak w Waszym domu robi się buraczki?

Smacznego!




niedziela, 20 października 2013

Pieczywo czosnkowe na szybko

Kroimy bagietkę
W takie fajne małe kanapeczki
Wyciskamy czosnek do miseczki z oliwą z oliwek - delikatnie solimy. 
Układamy nasze chlebki na tacy wyłożonej folią
Pieczemy w piekarniku ok 10 min w 130 stopniach - stopień upieczenia zależy wyłączeni od Was
Gotowe!

piątek, 4 października 2013

Ciekawe zapiekanki - z szynką, żółtym serem i mozzarellą

Podczas ostatniego weekendowego wieczoru, postanowiliśmy zjeść zapiekanki. Tego typu jedzenie zawsze potrafi nasycić, jest smaczne, a dodatkowo łatwo się robi.
Ale po co robić zwykłe zapiekanki, kiedy do dyspozycji mamy mnóstwo składników?

Oto mój przepis na pyszne zapiekanki.
Składniki:
-bagietka lub inna bułka
-masło (jeżeli ktoś lubi)
-ser żółty
-mozzarella
-szynka (u nas gościła szynka księżniczki sisi i zwykła szyneczka)
-pomidor
-przyprawy


Ale po kolei, bo kolejność składników jest ważna ;)

Zaczęliśmy od przekrojenia bagietki na pół, a później wzdłuż aby otrzymać 4 podłużne kawałki. Posmarowaliśmy je masłem - jak ktoś nie lubi to nie musi, dla mnie zapiekanki są wtedy delikatniejsze.

Na pierwszy ogień idzie ser żółty, później szynka, a na końcu pokrojona mozzarella. Taką zapiekankę posypujemy bazylią i oregano.
Kolejnym krokiem jest upieczenie zapiekanek - ja piekłem je w 140 stopniach przez około 7 min.
Po upieczenia - warto piec je na tyle długo aby ser osiągnął upragniony przez nas stan skupienia ;)

Po wyjęciu kładziemy na nasze zapiekanki pokrojone pomidory i całość doprawiamy - sól, pieprz itp.

No i gotowe :)

sobota, 14 września 2013

Ogorki kwaszone/małosolne w domu...

Od dłuższego czasu planowałem ukisić w domu ogórki. Zrobić takie pyszne ogórki małosolne albo kiszone :)


Cały plan przekładałem i przekładałem, aż w końcu z lenistwa postanowiłem spróbować ukisić ogórki z 'proszku'. Zamiast samemu kupić poszczególne składniki (nie licząc ogórków), kupiłem gotową mieszankę.


Padło na firmę Appetita, kupiłem sobie słoik, zrobiłem wszystko według instrukcji i czekam.... dam Wam znać co wyszło z tego eksperymentu!

Smacznego!

poniedziałek, 9 września 2013

Gdy przeziębienie atakuje pije?

Lato powoli się kończy, spada temperatura wzmaga się wiatr a wraz z tym przychodzi przeziębienie...Czas więc zawinąć się wieczorem w kołdrę i...
No właśnie, co powinno się pić w momencie kiedy czujemy, że łapie nas przeziębienie?

Ja osobiście z reguły piłem herbatę z cukrem i cytryną - sposób dobry ale nie jego skuteczność oceniam na 2/5.
Druga opcja to herbata z miodem i cytryną - tutaj skuteczność jest o wiele lepsza oceniam ją na 3.5/5
Ale najlepsza i jak na razie najbardziej skuteczna dla mnie metoda to herbata z imbirem i miodem - tak to jest mój idealny sposób na zwiększenie odporności. Chociaż, nigdy za imbirem nie przepadałem ale w tym wydaniu sprawdza się super.
Mleko z czosnkiem - jak byłem młody to mi podawali. Daje 4/5.
Grzaniec - no własnie i jak by to go ocenić... niby alkoholu nie powinno się pić podczas przeziębienia ale pomyślcie sobie grzaniec z goździkami i pomarańczą... heh... - daje 5/5, jako efekt placebo ;)
Kompot z suszonych owoców - nie próbowałem ale sam kompot bardzo lubię :)
Herbatka z dzikiej róży - tu się mogę wypowiedzieć i daje 3/5.


Ja tymczasem wracam do swojej herbatki ale jednocześnie mam do Was pytanie. Jakie są Wasze napoje na przeziębienia?

piątek, 30 sierpnia 2013

Domowe racuchy z jabłkami

Smak domowych racuchów pamięta chyba każdy :) Nasze mamy i babcie robiły je w domu, posypywały cukrem pudrem, dodawały dżemu... kombinacji były miliony.
Niestety, coraz rzadziej można poczuć zapach racuchów, a raczej czuć ale są to racuchy z proszku...

Nie pozostaje więc nic innego jak przedstawić przepis na domowe racuchy z jabłkami. Do dzieła!

Składniki:
-Maka
-Odrobina proszku do pieczenia
-250 ml kefiru
-Jedno jajko
-Kropla oleju
-Jabłko

Jabłko kroimy w małą kosteczkę. Do miski dodajemy wszystkie składniki i mieszamy.
Dzięki kefirowi całość będzie bardziej delikatna. Można także oddzielić żółtko od białka, dodać najpierw żółtko do całej masy. Następnie ubić pianę z białka i dodać ją do całości przed smażeniem - dzięki temu racuchy będą bardziej puszyste.

Całą masę należy mieszać do momentu, aż wszystkie składniki się połączą i będą jednolitą masą. 
Następnie bierzemy się za smażenie, dzięki olejowi racuchy nie będą przywierać. Ważne - patelnia musi być bardzo mocno rozgrzana.

Najlepiej ciasto na patelnię nakładać łyżką stołową - dzięki temu będą takie same, a ilość ciasta będzie idealna.

Po usmażeniu proponuję od razu posypać je cukrem pudrem aby się ten się trochę rozpuścił :)

Smacznego!

środa, 28 sierpnia 2013

Risotto albo po prostu ryż z warzywami

No właśnie i jak by tu nazwać tą potrawę Risotto czy po prostu ryż z warzywami?
W każdym razie o to przepis.

Składniki:
-ryż(długo ziarnisty)
-warzywa w dwóch wersjach: dla leniwych mrożone albo świeże dla tych co lubią wszystko sami zrobić
-pierś z kurczaka
-przyprawy

Ryż gotujemy tak aby był jeszcze twardy - ważne aby się nie kleił. Warzywa (bez względu na pochodzenie), smażymy z bazylią na patelni.
Kurczaka kroimy w kawałki, przyprawiamy solą pieprzem, bazylią, oregano i ziołami prowansalskimi. Później smażymy.

Najpierw nakładamy ryż, później warzywka i kurczaka.  Całość możemy polać jeszcze tłuszczykiem ze smażenia warzyw.

Smacznego!

środa, 21 sierpnia 2013

Ciasteczka z ciasta francuskiego z ananasem..

Do zrobienia ciasteczek z ciasta francuskiego przymierzałem się już od dłuższego czasu...  nawet zbyt długo...

Ale zaczynajmy :) Przede wszystkim składniki: opakowanie ciasta francuskiego, papier do pieczenia, ananas w puszce (pokrojony na kawałki),  jajko, cukier.

Zaczynamy od pocięcia płata ciasta francuskiego na kawałki - mniejsze, większe wszystko zależy od Was.
Następnie nakładamy na środek ciasta ananasa - jak widać na zdjęciu obok, można zrobić ciasteczka z mniejszą albo większą ilością nadzienia. A dodatkowo w dowolny sposób łączyć je - na kopertę, poduszeczkę, na worek, krowi place czy jaki tylko chcecie ;)

Kiedy już wszystkie ciasteczka są gotowe układamy na papierze do pieczenia położonym na blasze albo w jakimś innym naczyniu do pieczenia. Rozbijamy jajko - dzielony na białko i żółtko(to możemy wykorzystać np. do jajecznicy). Ciekawostak - w Danii można kupić same żółtka bądź białka - http://www.youtube.com/watch?v=lMizrlEwdYs. Korzystając z pędzelka bądź ręcznika papierowego smarujemy białkiem ciasteczka, a następnie posypujemy cukrem.
Teraz wystarczy je upiec. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni i wsadzamy nasze ciasteczka. Ogólnie powinny się piec w takiej temperaturze ok. 20 min. Ale z mojego doświadczenia wynika, że warto sprawdzać co jakiś czas ciasto czy się nie przypaliło.

Dodatkowo często ciasto powinno się piec dłużej - należy doglądać czy już się zarumieniło. 
Kiedy już będzie zarumienione i chrupiące wyjmujemy je i czekamy jak wystygnie :)
Smacznego!

Pamiętajcie, że można dodać do ciasta np. brzoskwinie albo dżem :)

wtorek, 13 sierpnia 2013

Lemoniada - po co kupować jak można samemu zrobić?

Jako, że ostatnio goszczą u nas upały dobrze jest się napić czegoś chłodnego i orzeźwiającego.
Można napić się jakiegoś napoju gazowanego, soku czy piwa. Nie ma jednak lepszego napoju orzeźwiającego niż lemoniada :)

Kiedy piliśmy ją hektolitrami, teraz odeszła do lamusa i pijemy ją od czasu do czas kiedy akurat knajpa ma ją w menu.

A może zamiast kupować jakiś napój czy płacić za niego w knajpie czy restauracji warto by zrobić go samemu? Oto krótki przepis na lemoniadę :)

Składniki:
-woda
-cukier
- 1-2 cytryny (aby wycisnąć z nich sok)
-(opcjonalnie) sól

A jak ją najlepiej przygotować. Do małego rondelka wlewamy wodę i dodajemy do niej  cukier (im więcej tym będzie słodsza i będzie trzeba przełamać słodkość smakiem z cytryny) oraz ew. odrobinę soli (przełamuje goryczkę). Całość doprowadzamy do wrzenia, mieszając aby rozpuścić cukier.
Zostawiamy naszą bazę do ostygnięcia i zabieramy się za wyciskanie soku z cytryn :) - ilość soku z cytryny zależy od dodanej wcześniej ilości cukru.
I gotowe :)

Ilość soku z cytryny zależy tak naprawdę od Waszych upodobań - czy wolicie bardziej kwaśną czy bardziej słodką lemoniadę. Oczywiście złotym środkiem jest znalezienie kompromisu :)


Całość można zrobić także bez gotowania ale nie będzie to już to samo :)


wtorek, 30 lipca 2013

Domowa pizza, taka prawdziwie domowa

Bedąc na dzisiejszej konferencji w ramach poczęstunku została nam zaserwowana pizza z lokalnej pizzeri. Pizza dobra - dużo skladnikow, smaczna ale co najważniejsze na domowym grubym cieście. Oj tak smak tej pizzy przypomniał mi dzieciństwo i pizze jaka była robiona w domu.
W związku z czym postanowiłem odgrzebać przepis i zrobić tą pizze raz jeszcze w domu. Po pierwsze bedzie zdrowsza, będę wiadział co w niej jest, a po drugie będzie o wiele tańsza. Już niedługo zamieszczę cały przepis
.
A Wy pamiętacie smak domowej pizzy?




poniedziałek, 29 lipca 2013

Łosoś z patelni na 2 sposoby

Tym razem czas na rybkę. Postanowiłem przygotować łososia, ale inaczej niż zawsze. Z reguły jak kupuje świeżego łososia przyrządzam go w folii - przepis podam niedługo. 

Tym razem chciałbym  zaproponować Wam 2 ciekawe sposoby przyprawienia łososia i usmażenia go na 
patelni grillowej.

Do obu przepisów będziemy potrzebowali kawałka świeżego łososia, może to być dzwonek bądź filet.

Pierwsza wersja to łosoś ze słodką papryką i czosnkiem. Tutaj łososia musimy jedynie posolić, a następnie posmarować  słodką papryką oraz drobno pokrojonym czosnkiem - można też użyć czosnku granulowanego.



Druga wersja to łosoś śródziemnomorski - oprócz soli przyprawiamy go ziołami prowansalskimi oraz odrobiną bazylii.

Bez względu na przepis całość smażymy na rozgrzanej patelni grillowej, ja smażyłem na małym ogniu.
Pamiętacie aby takiego łososia pilnować - tak aby nie spalił się, środek był nadal delikatny, a przede wszystkim aby nie był suchy :)
 

czwartek, 25 lipca 2013

Podpłomykowe wariacje

Chyba każdy z nas jadł kiedyś podpłomyki, prawda? Wyrabiane kiedyś z resztek ciasta, później pieczone jako pierwsze w piecu chlebowym aby sprawdzić czy nadaje się już do pieczenia chleba.

Teraz podpłomyki to najlepsza alternatywa kiedy w domu brakuje chleba, bądź mamy ochotę na smaczną przekąskę. Kiedyś podpłomyki jedzono same bądź z samymi ziołami, bądź ze śmietaną.

Ja oprócz podstawowego przepisu podam Wam także kilka ciekawych urozmaiceń :)

Najprostszy przepis:

  • ok. 1 szklanka mąki
  • szczypta soli
  • 1/2 szklanki bardzo ciepłej wody


Umieszczamy mąkę w misce, następnie dodajemy sól i stopniowo dolewamy wodę przez cały czas mieszając. Następie kiedy nasza masa stanie się ciastem wyciągamy ją na stół, dzielimy na kawałki, a każdy z kawałków ciasta rozwałkowujemy.

Podpłomyki pieczemy na suchej patelni, z obu stron aż się zarumienią. Możemy je również upiec w piekarniku bądź na mocno rozgrzanym kamieniu do pizzy.

I oto cała praca:)

Teraz odrobina wariacji:


  • Zamiast wody możemy użyć maślanki. - ciasto będzie bardziej delikatne
  • Do ciasta dodajemy pokrojone 2-3 ząbki czosnku  - ilość w zależności od upodobań



Z czym to można jeść?

Proponuje:


  • Maczanie w śmietanie
  • Maczanie w marmoladzie
  • Maczanie w nutelii
  • Maczanie w miodzie
  • Polane oliwą
  • Można używać ich do nakładania różnego typu sosów.
  • Można położyć na placku trochę sera żółtego, szynki i całość dodatkowo zapiec


finalnie

można jeść je na sucho :)



Smacznego!


A jak Wy jecie podpłomyki?


czwartek, 11 lipca 2013

Mule, mule... co z tymi Mulami?

Nigdy nie przepadałem za owocami może, no może za wyjątkiem krewetek. Kiedy jako młody chłopak spróbowałem, ostryg, muli oraz kalmarów podczas pobytu w Barcelonie, powiedziałem stanowcze nie tego typu potrawom.
Były dla mnie za bardzo gumowate, ciągnące no i w pewien sposób śmierdzące.

Po latach dowiedziałem się, że była to wina przede wszystkim złe przygotowania oraz mrożenia składników.
Kolejnym miejsce do testów była Warszawa, a dokładniej włoska restauracja "Cucina da Fabio" na Nowym Świecie.
Do restauracji zabrali nas nasi znajomi, którzy będąc pod wrażeniem wielkości potraw oraz ich smaku postanowili podzieli się z nami odkrytą restauracją. Co ciekawe restauracja jest ciągle oblegana(!), więc jeżeli będziecie chcieli się tam wybrać radzę zarezerwować stolik. Dodatkowo restauracja oblegana jest przez Włochów, co dodatkowo daje świadczy o mistrzostwie szefa kuchni.

Na początku zamówiliśmy 2 bruschetta - jedna z pomidorami oraz czosnkiem, drugą z szynką parmeńską oraz pomidorami. Po opisie bałem się, że na 4 osoby to będzie mało.... nic bardziej mylnego  bruschetty były olbrzymie a do tego naładowane składnikami - co rzadko zdarza się w Polsce.

Kiedy przyszła pora na zamówienie dania głównego wybrałem mule... Stwierdziłem, że może jednak są one dobre, a moje wrażenia z Barcelony są mylne.


Mule mimo, że zanurzone w ostrym sosie (a nie przepadam za ostrymi potrawami) były przepyszne. Po pierwsze było ich dużo, naprawdę dużo. Po drugie sposób podania oraz przyrządzenia był wyśmienity - chlebek (świeży!), podawany do całości był fenomenalnym posunięciem dla tej potrawy.
A no i nie można zapomnieć o karafce schłodzonego białego wina, które dodawało dodatkowych doznań smakowych w połączeniu z podanymi daniami.

Niestety ze względu na brak czasu nie udało nam się zjeść melona... a taką miałem na niego ochotę :(






Po tej uczcie mogę śmiało polecić Fabio jako jedną z najlepszych włoskich restauracji w jakich jadłem.



poniedziałek, 8 lipca 2013

Ryba duszona w mleczku kokosowym

Myślą o niedzielny obiedzie wpadłem na pomysł aby tym razem zrobić coś innego i przygotować rybkę.

Aby zrobić inaczej niż zazwyczaj - na patelni. Postanowiłem udusić ją w mleczku kokosowym.

Co bedzie potrzebne:
-filet z ryby np. panga, tilapia
-mleczko kokosowe
-zioła prowansalskie, bazylia, oregano, sól, pieprz

Na początku myjemy naszą rybkę i obtaczamy ją w soli i pieprzu. Do naczynia żaroodpornego nalewamy odrobinę mleczka kokosowego - tak aby zakryć dno. Następnie kładziemy naszą rybkę i zalewamy ją resztą mleczka kokosowego.
Całość posypujemy ziołami prowansalskimi, bazylią i oregano.

Rybka powinna się dusić ok 30-40 min. w temperaturze 170 stopni. Najlepiej jednak abyście sami obserwowali rybę i sprawdzali czy już jest gotowa.

Dzięki takiemu duszeniu ryba przejdzie ziołami oraz mleczkiem kokosowym, co dodatkowo uwidoczni jej smak.

Poniżej jak my ją zaserwowaliśmy :)



Na talerzu oprócz ryby mamy: pokrojony w kostkę ogórek, liść sałat oraz ryż curry. Do picia sok pomarańczowy.

Ryż curry - smażony/gotowany

Często do posiłków które przygotowuje, robię także ryć curry. Wszystko dla tego, że pasuje on do wielu potraw lepiej niż zwykły ryż, a po drugie ma lepszy smak niż zwykły ryż.

Co będziemy potrzebowali do obu wersji ryżu: torebka ryżu, sól, curry.

Ryż curry gotowany:
Do garnka nalewamy wodę, solimy ją i dosypujemy curry. Po zagotowaniu wody dodajemy nasz ryż, który gotują się w takiej wodzie przesiąknie smakiem i zapachem curry.

Ryż curry smażony:
Najpierw gotujemy ryż, w zwykłej osolonej wodzie. Po ugotowaniu, przesypujemy ryż na patelnię i zaczynamy go smażyć na małym ogniu, cały czas mieszając i posypując curry.
Ilość curry zależy od intensywności jaką chcemy uzyskać, dlatego najlepiej co jakiś czas sprawdzać jak nasz ryż smakuje i pachnie.

W przypadku ryżu smażonego możemy łatwo rozwinąć danie dodając do niego pokrojonego i przyprawionego wcześniej kurczaka oraz śmietanę albo jogurt.

Smacznego!

poniedziałek, 1 lipca 2013

Twarz dnia - Robert Makłowicz

Robert Makłowicz i jego "Makłowicz w podróży" to według mnie najbardziej znany i lubiany krytyk kulinarny w Polsce. Jego program, a przede wszystkim sposób jego prowadzenia programu przyciąga rzesze widzów.
Robert Makłowicz z wykształcenia jest historykiem i prawnikiem, natomiast swoje żyje najpierw złączył z dziennikarstwem, później natomiast zajął się prowadzeniem programów kulinarnych.

Aktualnie jest także twarzą kampanii TESCO.

Można powiedzieć, że Robert Makłowicz to wzór do naśladowania dla wszystkich prowadzących programy  kulinarne :)

niedziela, 2 czerwca 2013

Szybki i pozywny deser


Przepis jest bardzo prosty, dzięki  czemu jesteśmy w szybkim czasie przygotować tą przekąskę.


Będziemy potrzebowali:
-jogurt naturalny
-płatki musli (smak dowolny, ja użyłem truskawkowych)
-opcjonalnie miód dzięki czemu całość jest bardziej słodka.

Do połowy szklanki dodajemy jogurt, następnie go dosypujemy do musli i raz jeszcze dodajemy jogurt - wszystko mieszamy. Jeżeli macie ochotę możecie teraz dodać także łyżeczkę miodu.

Smacznego!

piątek, 31 maja 2013

Wątróbka przepisu mojej teściowej

Będąc podczas długiego u mojej teściowej, została mi zaserwowana wątróbka. Kiedy dowiedziałem się, że takowa pojawi się na stole spodziewałem się wątróbki podanej z cebulą oraz ziemniakami... Nic bardziej mylnego, była to wątróbka obtoczona w bułce tartej z cebulką... pyyyyychota!

Składniki:
-wątróbka (tutaj była wątróbka indycza [jest miękka] - można użyć także kurzej albo wieprzowej [ta będzie twardsza])
-cebulka
-bułka tarta


Przede wszystkim na początku należy pociąć wątróbkę na małe kawałki oraz powycinać z niej wszelkiej maści żyłki i nadprogramowe części, potem przyprawiamy solą. Następie naszą wątróbkę zanurzamy w talerzu z bułką tartą - tak, jak schabowe z tą różnicą, że tutaj nie ma dodajemy jajka.

Smażenie zaczynamy od cebulki, dopiero kiedy ta się zarumieni dodajemy wątróbkę. Należy pamiętać aby na patelni było trochę oleju -nie ma ona pływać w nim ale nie może też być go mało.

Smacznego!
A jakie są Wasze przepisy na wątróbkę? 

wtorek, 28 maja 2013

Mozzarella z pomidorem i anchois - trochę inaczej niż zwykle

Zawsze lubiłem pomidory przekładane mozzarellą, polane oliwą z oliwek i dobrze przyprawione. Jednak ostatnio wpadłem na pomysł aby całość przenieść na kanapki.
Do całego przepisu dołożyła się moja żona - "jako, że mieliśmy anchois w lodówce dlaczego by nie użyć ich zamiast soli?".

Składniki:
-mozzarella
-pomidor (najlepiej malinowy)
-anchois
-chleb
-mało (co jak co ale powinno to być prawdziwe mało, a nie margaryna)


Nie ma tutaj co długo się rozwodzić nad kolejnymi krokami ;) Na kanapkę kładziemy po kolei: plater mozzarelli, pomidora i pojedynczą anchois.
Co ciekawe połączenie mozzarelli i anchois, także bardzo dobrze smakuje.

niedziela, 26 maja 2013

Krewetki z Patelni - przepis trochę inny

Witajcie, dzisiaj przedstawię Wam mój przepis na krewetki. Tym razem zamiast opisywać poszczególne kroki, przedstawię je na zdjęciach z podpisami. Sądzę, że tego typu sposób prezentacji przepisu będzie jeszcze bardziej zrozumiały i czytelny.
Składniki: krewetki, czosnek, cytryna, sól, olej

Kroimy czosnek w plasterki

Podsmażamy na oleju - ale nie za długo

Dodajemy krewetki - smażymy po 3 min. na każdej stronie.
Należy pamiętać aby patelnia była bardzo gorąca.

Myjemy cytrynę

Międzyczasie nadal smażymy krewetki na mały już ogniu.

Kroimy cytrynę.

Wyciskamy sok z cytryny do naszych krewetek, mieszamy i smażymy kilka minut

Solimy

Krewetki wraz z czosnkiem kładziemy na talerzu.
Do tego proponuje pokrojone świeże pieczywo z czosnkiem.


Smacznego!
Co sądzicie o takiej formie przepisu?

piątek, 10 maja 2013

Już nigdy nie kupie kapusty kiszonej z beczki....



Ten wpis będzie się różnił od poprzednich moich wpisów ale myślę, że warto aby inni także o tym wiedzieli.



Po ostatniej wizycie w Supersamie, zacząłem się zastanawiać gdzie najlepiej kupować kiszoną kapustę?
Czy lepiej kupić ją z otwartej beczki/wiaderka czy raczej w zapakowanej paczce?

Z jednej strony taka kapusta w beczce sprawia wrażenie świeższej, ładniejszej i bardziej zdrowej. Kapusta zapakowana natomiast w torebkę po kubełek plastikowy odstrasza - przecież to plastik, a jak plastik to pewnie chemia. Co podobno jest prawdą, bo tego typu kapusty są najczęściej zakwaszane chemicznie.

Ale nie o tym chciałem.. Chciałem Was przestrzec przez kupowaniem kapusty kiszonej z beczki bądź innego ogólnie otwartego pojemnika. 

Dlaczego?

Otóż podczas ostatniej wizyty byłem świadkiem obrzydliwej sytuacji....Pewna Pani podeszła do beczki z kapustą, wzięła jej garść ręką i wsadziła sobie do ust. Niby chciała spróbować ale ogólne obrzydzenie wywołała Dodatkowo część tej kapusty wpadła znowu do beczki, a Pani nic sobie z tego nie robiąc strząsnęła sok z ręki i odeszła.... Co się dzieje z tymi ludźmi? Czy nie mają już za grosz kultury...  brak mi słów...

Rozumiem, że towar warto spróbować przed jedzeniem ale bez przesady.


Aż się boje, co może się dziać z innymi w ten sposób sprzedawanymi produktami...


środa, 1 maja 2013

Salatka z rukoli, papryki, sera koziego i pestek slonecznika

Składniki sałatki mogą wydawać się dziwne ale sałatka okazuje się być wyjątkowo smaczną.

Co będzie nam potrzebne:
-opakowanie rukoli
-jedna czerwona papryka(można zrobić mix czerwonej i żółtej)
-kawałek koziego sera(około 250 g)
-male grzanki (do kupienia w każdej piekarni)
-pestki słonecznika

Do dressingu potrzebować będziemy:
-oleju
-cytryny
-octu winnego
-ziół prowansalskich
-soli i pieprzu



Zaczynamy od umycia rukoli - pamiętajcie ze powinno być jej w dość dużo ponieważ jest ona podstawa sałatki  Paprykę kroimy w kwadratowe kawałeczki następnie do miski wrzucamy rukole, pokrojona paprykę, pestki słonecznika i mieszamy.

Następnie przygotowujemy dresing: do miseczki wlewamy olej, odrobinę octu winnego oraz cytryny. Następnie przyprawiamy solą, pieprzem oraz ziołami prowansalskimi. Całość mieszamy.

Sałatkę zalewamy dresingiem i mieszamy. Dopiero teraz dodajemy grzanki (dzięki temu mniej nasiąkną dressingiem i będą bardziej chrupkie) - ja osobiście bardzo je lubię, więc wsypuję ich dość dużo. 

Ostatnim składnikiem jest ser kozi - dodajemy go na końcu układając na szczycie sałatki (pamiętamy aby już jej nie mieszać).

Gotowe!

niedziela, 3 marca 2013

Bartolo "Buddy" Valastro - twarz dnia


Swoją pracę w cukierni zaczął w wieku 17 lat. Jest jedynym synem Bartolo i Mary Valastro. Dorastał w Little Ferry w stanie New Jersey. Ożenił się z Elizabetta "Lisa" Belgiovine, z którą ma czwórkę dzieci: Sofię, Bartolo "Buddy'iego" III, Marco'a, Carlo'a. W 2012 roku został jednym z 50-ciu najbardziej wpływowych ludzi stanu.
Główny bohater show "Słodki biznes"

sobota, 2 lutego 2013

Ciekawie podane warzywa w ciescie

Zapytacie co ciekawego jest w warzywach w cieście? Chodzi o ich podanie - bylem przyzwyczajony do pokrojonych warzyw w ciescie, tymczasem dostalismy cale warzywa w ciescie :)

sobota, 26 stycznia 2013

Konina... tak czy nie?

No właśnie, jak to jest w ogóle z tą koniną? Czy jedzenie jej jest etyczne, zgodne z panującymi zasadami.. Mam tylko nadzieje, że nie zostanę zlinczowany po tym wpisie... 

Koninę w menu widzę, po raz pierwszy. Kiedy tylko na stronie lokalu znalazłem taką pozycję, pojawiło się pytanie: Czy konina jest legalna? Otóż tak, jest. Dodatkowo z informacji jakie udało mi się uzyskać konie hodowane na koninę to inne konie, niż te na których jeździmy. To to po prostu konie hodowlane - działa to tak samo jak w przypadku bydła hodowlanego.

Kolejną ciekawostką jest fakt, że pierwsze tatary były robione właśnie z koniny.

Koninę jadłem w postaci steka - podobno jest to jedna z najlepszych metod przyrządzenia tego mięsa. Jakie mam odczucia? Trudno powiedzieć, mięso było lekko twarde i zawierało w sobie dużą ilość wody. 

Ogólnie było to ciekawe doświadczenie, ale czy bym to powtórzył? Raczej nie, mając do wyboru stek z koniny albo z wołowiny wybiorę jednak wołowinę.